Dwa razy próbowali, dwa razy im się nie udało
Kradzieże „na wnuczka” co jakiś czas wracają do nas jak bumerang. Wczoraj do dwóch mieszkanek Pruszkowa zadzwonił telefon. W obu przypadkach dzwoniący chcieli pieniędzy. Żadna z kobiet nie dała się oszukać. Pruszkowscy policjanci poszukują osób, które usiłowały dokonać wyłudzenia. Prosimy także o wzmożoną ostrożność.
„Halo” – odezwał się zachrypnięty męski głos w słuchawce
„Halo, kto mówi?” zaskoczona kobieta
„Halo” – ponownie ten sam męski głos
„To ty Krzysiu?”
„Tak ciociu, to ja”
Tak zaczęła się wczoraj rozmowa w jednym z pruszkowskich mieszkań. Kobieta, do której był wykonany telefon od początku była bardzo czujna. Jak się okazało wielokrotnie słyszała ostrzeżenia o tego typu oszustwach. Postanowiła sprawdzić, czy dzwoniący do niej mężczyzna to faktycznie kuzyn. Zapytała jak ma na imię jego żona. Gdy to się nie zgadziło, zapytała o swoje imię. Kolejna zła odpowiedź utwierdziła ją w przekonaniu, że może stać się ofiarą kradzieży.
Podobna rozmowa miała miejsce chwile później w innym lokalu. Tutaj również rozwaga potencjalnej pokrzywdzonej nie pozwoliła na kradzież.
Ponownie zwracamy się z prośbą o ostrożność. Potwierdzenie u dzwoniącego jego tożsamości to najprostsza forma upewnienia się, że rozmawiamy z krewnym, a nie oszustem. Natomiast natychmiastowe powiadomienie Policji ułatwi zatrzymanie sprawców.
dn