Przywiózł syna ze Śląska i porzucił w Nadarzynie
Policjanci z komisariatu w Nadarzynie zatrzymali mężczyznę, który miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie. O ojca niepokoił się chłopiec, którego tata zostawił bez opieki i kazał samemu wracać do domu w … Dąbrowie Górniczej. Mężczyzna po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut.
W poniedziałek około 15.00 z pruszkowskim dyżurnym skontaktował się 11-letni chłopiec. Powiedział, że razem z ojcem przyjechał z Dąbrowy. Kiedy mieli wracać do domu tata dał mu pieniądze i kazał jechać samemu. Następnie nietrzeźwy mężczyzna oddalił się i nie powrócił. Ponieważ dziecko nie wiedziało jak dostać się na dworzec, poprosiło o pomoc Policję. Dyżurny natychmiast skierował na miejsce najbliższą załogę.
Mundurowi z Nadarzyna zabrali 11-latka do komisariatu i zaczęli poszukiwać ojca. Znaleźli go trzymającego się znaku drogowego na jednej z nadarzyńskich ulic. Został on zatrzymany i osadzony do wytrzeźwienia w policyjnych pomieszczeniach. Miał w organizmie 3, 40 promila alkoholu. Natychmiast po informacji o zdarzeniu ze Śląska przejechała babcia i zabrała wnuczka do domu.
33-letniemu ojcu dziecka został przedstawiony zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, za który grozi kara pozbawienia wolności do lat 5. Decyzją prokuratora został oddany pod policyjny dozór.
dn